Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 176
Wrocław – Chicago, dnia 29-go grudnia 2013-go roku
.Na zadane pytania odpowiada ENKI – DUCHOWY OPIEKUN ZIEMI, za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos-Brown.
.ENKI: Ja, ENKI witam Was tego dnia dzisiejszego, jeszcze starego roku 2013-go. Już za niecałe dwa dni będziecie – i My też – wchodzić w Nowy Rok, rok, który zapisze się w historii Kosmosu i dla Ziemi też. Prosiliście Mnie, żebym wygłosił Orędzie na Nowy Rok. Mówcą to Ja tak naprawdę nie jestem. Dobre orędzia to Wam wygłoszą przywódcy polityczni, przywódcy religijni też wygłoszą. Ja powiem słów kilka, ale główną taką moją przemową to będzie wspomnienie, bo jest to bardzo ważne. Wy w Chicago dalej jesteście moimi Jaskółkami. Przetrwaliście różne perturbacje i przetrwacie, bo będziemy pomagać.
Teraz powracam do roku 2010-go. Jest to bardzo znaczący rok, bo w tym roku zaczęły się, nazwijmy to, pomówienia pomiędzy Fundacjami. Gdyby była jednomyślność, zgoda, to nawet dzisiaj jeszcze byście świętowali sukces otwarcia Chufu 1, ale już weszła zazdrość, syndrom wielkości… Zacznę od Marii Gritsch. Kiedy Fundacja Chicagowska prężnie zaczęła pracować na Płaskowyżu, to powstała nienawiść, tak to mogę nazwać. Fundacja amerykańska wystąpiła z prośbą o pomoc do Marii Gritsch. Odzew na pomoc był bardzo szybki. Kiedy, tak jak wiecie, na Płaskowyżu, na Grobowcu wszystko zostało prawie przygotowane, wkroczyła Maria. Pomoc była bardzo wydajna, bo przy jej pomocy stanął mur, mur, który zagrodził drogę do dalszej pracy fundacji amerykańskiej. Pytam się teraz Ciebie Mario, gdzie jesteś, gdzie jesteś?! Czy dzisiaj, w obliczu tego co się już dzieje na Ziemi katastroficznego, jesteś dumna z tego co uczyniłaś? To takiego rodzaju pomoc była na Płaskowyżu? Dobrze, idziemy dalej. Z taką samą pomocą zwróciła się Fundacja Chicagowska do Andrzeja Wójcikiewicza. Pomóżcie – było, pomóżcie nam, zjednoczyć się musimy. Odpowiedź była taka sama Andrzeju – zerwanie wszelkich kontaktów, uniemożliwienie dalszej pracy, a przygotowanie się do roku 2011-go na „Ceremonię”. Pytam się Andrzeju, gdzie jesteś, gdzie jesteś dzisiaj? Czy po tej „Ceremonii” roku 2011-go odniosłeś sukces? Z tego jesteś dumny Andrzeju? Z tego jesteś dumny co się dzisiaj dzieje na Ziemi gdzie masowo giną ludzie? Dałeś się omotać Annie – aniołowi, którego wynalazłeś. Tak, Anno Dolińska, czy jesteś teraz dumna z tego co uczyniłaś? Jesteście dumni, nieprawdaż? Idziemy dalej. Iwono, jesteś wielką aktorką, wielką. Otrzymałaś scenę, wielką scenę świata i na niej miałaś grać. Byłaś „mózgiem” Fundacji Polskiej i mogłaś uczynić dużo, bardzo dużo. Czy Ty też jesteś dumna z tego do czego zostało doprowadzone? Nie widzisz tego? Gdzie jesteś, gdzie jesteście Mario, Andrzeju, Anno, która tak omotałaś tych ludzi? Dzisiaj dochodzi do katastrof, a tego można było uniknąć.
Chcecie Orędzia? Cóż Ja mogę powiedzieć na temat roku 2014-go? Mogę powiedzieć tak, że Świat Duchowy podpisał umowę z Matką Naturą. Umowa opiewa na słowa: Nie wtrącajcie się do poczynań Matki Natury. I tak właśnie Świat Duchowy zamierza zrobić. Chronić będziemy tych, którzy mają Zabezpieczenie, którzy są wybrani, a co do reszty niech zarządzi Matka Natura. Nie musiało tak być, bo wszystko miało swój czas na to, żeby doprowadzić do wykopalisk, ale nie, zazdrość, sława przesłoniła wszystko! Nie mówię, że w Chicago jesteście aniołami, bo to różnie bywa. Macie ziemskie przywary, ale przynajmniej wytrwaliście i dalej Was o to proszę Ja, ENKI. Proszę o jeszcze trochę wytrwałości. Rok 2014-ty wcale nie będzie łatwym rokiem, to będzie bardzo trudny rok. Obfitował będzie w kataklizmy, katastrofy. My tylko możemy roztoczyć opiekę nad tymi, którzy posiadają ten Znak Życia. Na pewno oczekiwaliście samych optymistycznych słów, radosnej prognozy na 2014. Nie mogę kłamać, niech kłamią przywódcy, którzy będą Wam wygłaszać orędzia jak to będzie dobrze, a dobrze nie będzie. Dlatego musiałem Wam to dzisiaj powiedzieć, bo ci tutaj w Polsce mieli być wzorem do naśladowania. Teraz mogę tylko powiedzieć – uchowaj Panie Boże od takiego wzoru jaki oni dali.
Raz jeszcze mogę przypomnieć, bo pamięć macie ulotną – gdzie jesteś Mario, gdzie jesteś Andrzeju, gdzie jesteś Iwono i Ty Anno, która spowodowałaś tyle zamieszania? Tak łatwo dać się wyprowadzić albo to było zamierzone. Tak, że nie mam słów, chociaż można by było dużo więcej powiedzieć, ale myślę, że trafiłem do sumienia tych, których wymieniłem. Do tego właściwie smutnego Orędzia mogę tylko dodać, że będziecie mieć opiekę. Wytrwajcie, a wiara, wiara w Prawdę, szczera wiara w Nas ochroni od wielu, naprawdę wielu nieszczęść jakie czekają ludzi w tym 2014-tym roku. To jest właściwie wszystko. Jak Mnie się coś jeszcze przypomni, to podczas odpowiadania na pytania dodam, bo to właśnie mi leżało na sercu – zapytać tych przywódców gdzie jesteście? Gdzie jesteście Wy, którzy przysięgaliście miłość, posłuszeństwo i wierność!? Poproszę teraz o pierwsze pytanie.
Barbara: Witamy Cię serdecznie nasz Drogi Nauczycielu i Przyjacielu Ziemi i ludzi ENKI. Kłaniamy się też Tobie Marduku, (bo na pewno przypatrujesz się naszemu spotkaniu), kłaniamy się Gwiezdnym Braciom z Oriona i Syriusza, i dziękujemy za dzisiejsze połączenie naszego Świata ze Światem Ducha. To jest już ostatnie spotkanie w mijającym roku, więc pragniemy podziękować za całoroczną opiekę, nauki, pomoc i prowadzenie, i za to, że przetrwaliśmy kolejny rok i razem tu dzisiaj jesteśmy. Myślę, że nie zrobię nadużycia kiedy powiem w imieniu przybyłych dzisiaj osób, że jesteśmy wszyscy gotowi w nadchodzącym roku dalej pobierać nauki i otrzymywać lekcje, aby się doskonalić nad wywyższeniem naszej świadomości i stać się godnymi Ciebie uczniami. Dziękujemy Tobie i Lucynce za przybycie i witamy Was w Chicago.
ENKI: Dziękuję Ja, ENKI, za te miłe, ciepłe słowa. Cieszę się moi uczniowie, że dalej będziemy razem. Nie na darmo po kolei posprowadzaliśmy Was tutaj do Chicago. Teraz po upływie lat i tych wydarzeń jakie zaistniały, stwierdziliśmy, że słusznie postąpiliśmy sprowadzając Was do Chicago, więc już tak na powitanie przy tym przekazie mówię: Witajcie moje Jaskółki. Słucham teraz pytania.
Barbara: Drogi ENKI. Na Ziemi coraz bardziej wzmaga się inwigilacja ludzi. Jesteśmy coraz bardziej uciskani z każdej strony i traktowani przez rządzących tym światem, jak przysłowiowi chłopi pańszczyźniani. Coraz mniej nam wolno, a coraz więcej musimy. Kto dał władzę tym rządzącym, aby to z nami robili? Czy ktoś z Kosmosu ich wspiera? Kiedy to się skończy? Co my możemy z tym zrobić? Teresa.
ENKI: Witaj Tereso. Na razie nic, ale także i dużo. Jeśli świadomość Twoja i tych, którzy rozumu używają jest prawidłowa, to wiecie, że to jest wielki ucisk, wielki ucisk, który jest też opisany w ostatniej Księdze Apokalipsy Jana. Tam jest przecież opisane o wielkim ucisku. Łatwiej jest znieść taki wielki ucisk kiedy się jest tego świadomym, a gorzej będą mieć ci, którzy tej świadomości nie posiadają i ci, którzy nie chcą niczego słuchać. Pytasz się jak długo to potrwa i kto tym kieruje. Wiele razy już mówiłem, że jest to ugrupowanie iluminatów. W tym ugrupowaniu są istoty z Syriusza i to oni rządzą. Ta garstka rządzi światem i gdyby ludzka świadomość zaczęła inaczej reagować, to można się przeciwstawić tej garstce ludzi, a nie ślepo iść za tym co rządzący robią. Najprostszym przykładem jest to, że kiedy by była zgodność myślenia, współpraca, to tam na Płaskowyżu nie byłoby muru a Grobowiec dawno byłby odkopany, ale nie – trzeba było przeszkodzić i to skutecznie przeszkodzić. Ten rok 2014-ty będzie trudnym rokiem. Mówię prawdę, nie chcę Wam kłamać, natomiast rok 2015-ty zacznie już przynosić ocieplenie. Ludzie też, nie mówię wszyscy, ale część zacznie się budzić, dlatego to mówię wytrzymajcie, wytrzymajcie ten rok 2014-cie. Słucham.
Ryszard: Jak odnaleźć, poczuć w sobie własną duszę, moje niewidzialne „ja”? Jak odblokować w sobie wiedzę Praźródeł? Jak odzyskać utracone wspomnienia, umiejętności z poprzednich wcieleń? Dominika.
ENKI: Dominiko, trochę za szybko chcesz osiągnąć najwyższy stopień wtajemniczenia, bo do tego dążysz. Dam Ci radę Dominiko. Znajdź Boga ukrytego w Tobie, ale tak prawdziwie nawiąż z Bogiem dialog. Wtedy zobaczysz, poczujesz swojego ducha, swoją podświadomość. Natomiast jeśli chodzi o przeszłe wcielenia, Dominiko, to większość wcieleń, to co było na Ziemi, było ciężkie. Czy Ty chciałabyś to wszystko wiedzieć? Na pewno nie. Przykrych rzeczy raczej się nie wspomina, stara się zatrzeć w pamięci. Dlatego to Dominiko raz jeszcze powtarzam – znajdź Boga ukrytego w Tobie i będziesz mieć odpowiedź na wiele nurtujących Ciebie pytań. Słucham dalej.
Ryszard: Drogi ENKI, czy Anioł Stróż, dusza i intuicja to jest jedno i to samo? Gdzie znajduje się dusza człowiecza? W ciele, obok ciała? Gdzie jej szukać?
ENKI: Nie. Twój duch, który się przyodział w to twoje ciało, to jest jedno. Anioł Stróż to dwa. Jest też Przewodnik i to jest dodatkowy duch, ale taki pojawia się wtedy, kiedy taka istota ludzka jest świadoma, używa rozumu. Gdzie jest twój duch? W tobie, w tobie mieszka jak w każdym z Was. Serce jest pojemne i może zmieścić zarówno Boga jak i Anioła Stróża. Duch, który jest aniołem, a ma to mieszkanie, równie dobrze może się przemieszczać, opuszczać twoje ciało jak jest taka potrzeba. Najważniejsze jest to, żebyś tego swojego Anioła Stróża słuchała. To jest ważne. Słucham dalej.
Barbara: Czy kolejne zejście na Ziemię dusza rozpoczyna z poziomem świadomości, z którym zakończyła poprzednie wcielenie? Barbara.
ENKI: Witaj Barbaro. Nie. Właściwie kiedy duch zejdzie, urodzi się, do czterech, pięciu lat ma zachowaną pamięć przeszłych wcieleń. Dopiero kiedy z chwilą, kiedy ukończy sześć lat, zaczyna się to zacierać, te wspomnienia i zaczyna się taki zwyczajny rozwój każdej istoty ludzkiej. Do tego dużo przyczyniają się opiekunowie, rodzice. Takie dziecko zaczyna opowiadać, że widzi anioły, że widzi jakieś istoty i często jest karcone za to, że mówi głupstwa. Później dziecko w obawie przed karą przestaje mówić i wtedy te wspomnienia z przeszłego życia, czy też przeszłych żyć, zaczynają się zacierać. To nie jest wcale takie dobre, tak jak powiedziałem, żeby pamiętać te przeszłe wcielenia. Żyjecie teraz, teraz macie do wykonania zadanie, teraz macie się doskonalić, teraz macie się przypodobać Bogu. Tamto co było, nawet jeżeli było złe, zostaje Wam wymazane. Dlaczego tak kurczowo trzymacie się wcieleń? Czyż nie mówiłem, że to wcielenie jest ważne, bodaj najważniejsze? Teraz się z tego wywiąż Barbaro, z tego życia. Słucham dalej.
Barbara: Jak rozpoznać granicę pomiędzy zadowoleniem naszego „ego” z materialnego dobrostanu a „radością duchową” z życia w materii? Skoro wszelkie zdobycze i osiągnięcia materialne są przemijającą przyjemnością, dają złudne poczucie osiągnięcia i materialnego przetrwania, to jak nie popaść w „próżność” albo „skrajne wycofanie się” z dążenia do nich? Jaki sens mają wtedy marzenia? Czy kluczem jest tutaj brak oczekiwań? A jeśli tak, to jak się ma do tego wiara? Barbara.
Przerwa w połączeniu Skype i powrót do przekazu telepatycznego.
ENKI: Barbaro, „podziwiam” te Wasze atrapy, ale to dobrze, że nie zostało przerwane. Pytasz się, jak to się ma ta radość ducha. Bardzo proste do zauważenia. Kiedy ta radość ciała i ducha ma połączenie, to najprościej jest zauważyć kiedy na splocie słonecznym, bardziej w okolicy serca, czujesz takie przyjemne łaskotanie, ciepło. Ego, jak się wyzbyć ego? Wtedy się można wyzbyć waszego ziemskiego ego, kiedy na Ziemi zapanuje względny porządek, a w tej chwili jeszcze, kiedy trwa ta walka o przetrwanie wyzbycie się ego jest raczej niemożliwe. Ważne jest tylko to, żeby nie wchodzić świadomie w tę przywarę ego. To już będzie dobrze, bo przecież My wiemy o tych waszych niedoskonałościach i gdybyśmy mieli szukać na Ziemi sprawiedliwego, to Barbaro uwierz mi, że nikt na Ziemi by nie został. Dlatego staraj się jedynie panować nad swoim ego a już będzie dobrze. Słucham.
Ryszard: Drogi ENKI. Bardzo dziękuję za wszelką pomoc i opiekę oraz troskę o naszą Ziemię. Jeżeli to możliwe proszę o odpowiedź na moje pytanie. Otóż moja wnuczka jest w 8-mym miesiącu ciąży. Lekarze chcą, żeby wzięła zastrzyki na grypę i koklusz. Czy powinna się zgodzić? Gorąco dziękuję. Urszula.
ENKI: Urszulo, 8-my miesiąc ciąży – medykiem to Ja nie jestem, ale potrafię myśleć i doradzać też potrafię. Nie powinna brać tych szczepionek, zwłaszcza przeciw grypie. Przecież te szczepionki, te bakterie, które są wprowadzane do organizmu, mutują się i to może zaszkodzić dziecku. Jest tyle innych możliwości uodpornienia organizmu zarówno ciężarnej jak i dziecka bez szczepionek. Nie ma jeszcze przymusu, żeby na siłę szczepić. Przecież są nieszkodliwe suplementy na uodpornienie organizmu, a przecież tyle co Ja się naopowiadałem o tej żywej wodzie… Niech pije tę wodę, z korzyścią będzie dla niej i dla dziecka. Zrobicie tak jak będziecie uważali za słuszne albo kierowani radą medyków, ale ostrzegam – będą komplikacje. Decyzja należy do Was. Słucham.
Ryszard: Najpiękniejszy Jezu. Dziękuję za każdą sekundę mojego życia, za moich rodziców, za mojego brata, za moje córki, za całą moją rodzinę. Dziękuję, że było dane mi doświadczyć jak piękna i mocna jest Twoja miłość. Dziękuję Bogu Ojcu i Matce Marii za Ciebie Jezu. Dziękuję Matce Ziemi i dziękuję całym Niebiosom za opiekę. Jeżeli Was wszystkich kiedykolwiek zawiodłam, to przepraszam z całego serca. Jola.
ENKI: Witaj Jolanto. Miło słuchać słów takich, miło też, że słowa kierujesz do Mego Brata. Przekażę, z radością przekażę. Słowa twoje pokrywają się z wiarą i tak właśnie trzymaj Jolanto.
Barbara: Witam Cię Drogi ENKI. Proszę Cię powiedz, czy ideologia gender jest wdrażana w Polsce? Bo od trzech miesięcy walczy z nią Kościół. Czy jest to tylko wymysł samego Kościoła? Dziękuję. Wiesława.
ENKI: Witaj Wiesławo. Tak naprawdę powiedz Mi, z czym nie walczy Kościół Katolicki, zwłaszcza w Polsce? Z tego co widzimy, obserwujemy, to z bardzo wieloma rzeczami walczy albo próbuje walczyć. Obszernie na to pytanie nie będę odpowiadał, bo i tak Świat Duchowy, czyli Duch Święty jest kością w gardle dla duchowieństwa katolickiego. Jedno jest pewne, że jeszcze trochę będą próbować walczyć. Potem będą dwa rozwiązania – przyłączyć się prawdziwie do Nas i ludziom prawdę powiedzieć, albo zakończyć to, co tak długo było ludziom przekazywane. Słucham.
Barbara: Drogi ENKI. Jak mogę wysłać Energię Miłości i Przyjaźni w stronę Energii, która ludzkości jest nieprzychylna? Przemysław.
ENKI: Witaj Przemysławie. Też jesteś przychylny Nam i to bardzo Nas cieszy. Co zrobić? Przemysławie, w tej chwili to nie jest możliwe. To tak jak gdybyś chciał w tej chwili zamienić bieguny. Nie jest to możliwe, więc do tego, żeby twoje marzenia stały się rzeczywistością potrzeba trochę czasu. Jeszcze troszeczkę, Przemysławie, jeszcze troszeczkę. Słucham.
Barbara: Drogi ENKI. Mój syn Paweł jest chory i ma mieć operację na jelita. Czy ma się poddać tej operacji? Z poważaniem, Ala.
ENKI: Aleksandro, na pewno stwierdzono u twego syna zmiany na jelitach, czyli stwierdzono narosty pochodzenia rakowego. W zasadzie nie jest to trudna operacja, bo wycinają kawałek takiego jelita zajętego przez guza, potem połączą to i jakiś czas będzie się musiał rehabilitować. Lepiej teraz zapobiec, bo jeśli będzie z tym zwlekał, to potem może być za późno, a odbieram energię od twojego pytania i z tego wynika, że życie nie może się zakończyć, powiedzmy w krótkim czasie. Jego linia życia jest dosyć długa, a że po drodze mogą być choroby, no cóż, przecież w takich warunkach żyjecie, więc nie panikujcie a posłuchajcie w tym przypadku medyków. Słucham.
Ryszard: Kochany Duchu Święty, ENKI. Ja, Robert Fadrowski, chciałem tak życzliwie podziękować za ten mijający rok 2013-ty, za ocalenie tej Ziemi i wszystkiego co na niej żyje i rośnie, i kwitnie. Dziękuję za rady, ochronę, zdrowie, Bransolety, świętą wodę i szansę bycia tutaj w tej wspaniałej grupie i w Twojej obecności. Kocham Was wszystkich i jeszcze raz dziękuję. Robert.
ENKI: Miło, miło słuchać słów dziękuję. Będę dalej wierny, posłuszny, chociaż nie mogę powiedzieć, tak jak na początku powiedziałem, obiecać dobrego przyszłego roku, ale mogę obiecać, że będę Was chronił. Chronił przed tymi niebezpieczeństwami po to, żebyście mogli ten trudny 2014-ty rok przetrwać. Jeszcze raz dziękuję za te miłe słowa. Słucham.
Ryszard: Witaj Duchu Święty, witaj Panie Jezu, witaj Marduku. Dziękuję za wszystko i proszę o odpowiedź na dwa pytania. Michał. Antarktyda, Biegun Południowy i wylatujące z Oceanu spodki latające – sól w oku Amerykanów. Czy możesz powiedzieć co tam się dzieje?
ENKI: Widzę, że zaglądasz do Internetu na różne ciekawe strony. Czy tylko to się dzieje? Nie tylko. Spodki wylatują… Przecież na tym biegunie jest takie miejsce, gdzie w miarę spokojnie mogą lądować. Jak lądują tak też i muszą wylecieć. Jeszcze ratują to co istoty ludzkie psują. Ileż to jest robionych prób na biegunie północnym, na południowym – prób bomb. Czy to jest za przyczyną istot z Kosmosu, za przyczyną Boga, czy istot ludzkich, które doprowadzają do zagłady? Więc to nie jest ciekawostka, że pojawiają się tu i ówdzie. Można tylko podziękować, że My, Istoty Duchowe mamy pomoc z Kosmosu w ratowaniu Ziemi, w ratowaniu Was ludzi w zasadzie, więc przestańcie, przestańcie tak niszczyć Ziemię! A wtedy tymczasem, trochę mniej będą się pojawiać na Ziemi, bo ujawniać się te istoty nie mogą, bo tyle jest w tej chwili zawiści, złości i jeszcze innych rzeczy na Ziemi – ci, którzy tu przybywają z miejsca byliby unicestwieni. Muszą być bazy tam, gdzie ludzka ręka nie sięga. Do tego właśnie doszło. Słucham.
Ryszard: Drugie pytanie od Michała. Tracę słuch, czy tak ma być? Czy jest to moja wina? Nadmieniam, że pracuję w kurzu i hałasie.
ENKI: Michale, to, że pracujesz w kurzu i hałasie może powodować utratę słuchu. Ja bym Tobie tutaj radził, co byś się udał do kręgarza albo kogoś kto zajmuje się kręgosłupami, bo pewnikiem tam jest ucisk, a przecież to ma wszystko połączenie. Również udaj się do medyka. Przepłukać uszy, bo jeśli pracujesz w kurzu, to możesz mieć przytkane uszy, a nic złego tak naprawdę nie odbieram od Ciebie, Michale. Takie drobne kosmetyczne rzeczy tylko zrób u siebie, a wszystko będzie dobrze. Słucham dalej.
Barbara: Witam Cię Kochany ENKI i proszę o odpowiedź. Tyle jest zła, przemocy na Ziemi. Czy to się zmieni w najbliższej przyszłości i dobro zwycięży? Małgorzata.
ENKI: Właściwie Małgorzato, to dopiero początek. Sukcesywnie będziemy oczyszczać Ziemię. Dlatego została już zawarta ta umowa pomiędzy Nami a Matką Ziemią. My nie będziemy przeszkadzać a Matka Ziemia będzie Oczyszczać. My zadbamy o tych, na których łaskawe oko mamy, a Matka Ziemia będzie wybierać też. Dlatego będzie na Ziemi ten upragniony Raj. I to od Was zależy, nie od Nas, kiedy to nastąpi. Słucham.
Ryszard: Kochany ENKI, Kochany ENLIL, Marduku, Kochana Ninhursag, Kochany Syriuszu. Dziękuję Bogu Ojcu za Was, za Oriona, za Syriusza, za Waszą miłość, Waszą opiekę, Waszą wielką pomoc. Kocham i szanuję Was bardzo. Artur Domowicz. Drogi ENKI, jak pomóc komuś kto choruje na półpasiec? Dziękuję bardzo.
ENKI: Jest to bakteria tak naprawdę. Bakteria, którą ta osoba gdzieś zdobyła, bakteria zaraźliwa, bo nie z powietrza. Co zrobić? W tym przypadku jest potrzebny ziemski antybiotyk, a w drugim przypadku, to niech ta osoba zacznie pić tę świętą wodę, czyli tę żywą wodę. Dużo wody musi wlać w siebie. Nie litr czy też półtora, ale przynajmniej dwa litry dziennie. Wtedy wyjdzie z tego. Antybiotyk zrobi swoje a woda, czyli wodór, będzie oczyszczać organizm. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie. Witam Cię Drogi ENKI. Moje pytanie dotyczy Przewodnika Duchowego. Czy może nim być osoba z najbliższej rodziny? Mam na myśli moją babcię. Ona odwiedziła mnie po śmierci – obiecała mi to kilka lat wcześniej i jestem pewna, że osiągnęła już najwyższy poziom jaki można osiągnąć na Ziemi. Jakiej pomocy można oczekiwać od Przewodnika Duchowego? Bardzo dziękuję za odpowiedź. Barbara.
ENKI: Każdej pomocy można oczekiwać od Opiekuna-Przewodnika, ale muszę Cię rozczarować. Twoja babcia jeszcze nie może być przewodnikiem, bo Przewodnik Duchowy osiąga dość wysoki poziom oczyszczenia, a z tego co Ja już odbieram, twoja babcia chce powrócić na Ziemię i bardzo dobrze, bo skoro dobrze wykonała swoje zadanie teraz, to przyszłe zadanie, kiedy powróci, będzie wzorem do naśladowania, ale nie takim wzorem jakim był Andrzej, więc musisz się zastanowić kogo byś chciała z tej wyższej hierarchii duchowej na Przewodnika-Opiekuna. Słucham.
Ryszard: Tadeusz. Na wstępie chcę podziękować Bogu Ojcu za cierpliwość i opiekę nad ludźmi. Dziękuję Jego Synom za ratowanie ludzi od zagłady i ich Siostrze, wszystkim Wysłannikom od Ojca w celu pomagania ludziom. Tobie ENKI, że przygotowałeś nas do przejścia w następną czasoprzestrzeń, że byłeś przy mnie kiedy Cię wzywałem, za osłonę od złej pogody, która nas omija. Proszę według Biblii, żeby ten czas Oczyszczania nie przypadł w zimie. Dziękuję także tym z Syriusza za osłonę Ziemi od strony Kosmosu. Pierwsze pytanie jest o Mędrcach ze Wschodu, żebyś opowiedział o nich – kim byli, ilu ich było, w jakim czasie po narodzeniu Jezusa przyszli? Co znaczyły ich dary?
ENKI: Byłaby to bardzo długa, obszerna odpowiedź. Wychodzi na to, że jeszcze są pytania, ale odpowiem, bo jest to dosyć interesujące pytanie. Oczyszczanie na pewno się nie zakończy zimą, to jest dopiero początek. Ten ucisk będzie przez cały rok i tak jak mówiłem, Matka Natura zabrała głos, więc powracam do Mędrców ze Wschodu. Umówmy się tak, że Ty skontaktujesz się telefonicznie z tym swoim pytaniem, a Ja będę obszernie odpowiadał skąd przybyli, kim byli i po co przybyli, a dzisiaj to pytanie pominiemy. Słucham dalej.
Ryszard: Następne pytanie. Jezus rzekł do kobiety samarytańskiej: „Ale nadchodzi godzina i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i prawdzie, bo Ojciec takich szuka, którzy by Go czcili”. Czy to dotyczy tych, którzy się nawrócili do Boga Ojca czy dopiero będzie po oczyszczaniu Ziemi?
ENKI: Tak, tak, to są ci, którzy przetrzymali te perturbacje, którzy nie odwrócili się w roku 2012-tym, kiedy to jedni byli rozczarowani mówiąc: Nie było końca świata. A druga grupa powiedziała to: To nie koniec, to początek, to do czegoś zmierza. I to właśnie ten rok 2012-ty pokazał Nam ludzi, którzy posiadają wiarę, którzy nie odeszli. To jest też tak jak uczyniła Maria Gritsch, kiedy Chicago wyciągnęło rękę i powiedziało: Pomóżcie dojść do Grobowca. Maria i przy jej pomocy, wydatnej pomocy, powstał ten sławny mur i nie ma otwartego Grobowca. Dlatego to właśnie, dlatego jest przeprowadzana teraz selekcja, wyszukiwanie ludzi o prawdziwej wierze. Wy, którzy jesteście dziś tutaj na sali – mogło by nie być nikogo, bo przecież możecie się czuć zawiedzeni, że nie było „końca świata” – nie było i nie będzie, ale natomiast w Was jest coś czego My potrzebujemy – wiara. I dlatego też takie słowa były wypowiedziane – wiara. Te słowa wtedy nabierają mocy, właśnie dzisiaj. Słucham.
Ryszard: W czasie spożywania Paschy, po modlitwie i błogosławieństwie chleba i wina Jezus dał nam nakaz: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Jak mamy to uczynić, żeby spełnić ten nakaz? Na zakończenie proszę Twojego Brata ENLIL o pozdrowienie jego ziemskiej mamy, a Ciebie ENKI o Bransoletę, jeśli jest to możliwe. Dziękuję. Tadeusz.
ENKI: Tadeusz. „To czyńcie na moją pamiątkę” – tak było mówione na Ostatniej Wieczerzy. Jezus miał na myśli to, żeby jego słowa, jego nauki były przekazywane, żeby to było przekazywane z pokolenia na pokolenie, żeby jego nauki nie były zmienione. Niestety, część nauk Jezusa zostało zmienione, ale cel jest ten sam – wiara, Tadeusz, wiara. Założenie Bransolety jest możliwe. Robię już wyjątki, ale w tej sprawie Ja muszę mieć twój głos, czyli zadzwonisz i wtedy otrzymasz to o co prosisz. Słucham.
Barbara: Następne pytanie, a właściwie nie pytanie, serdeczne pozdrowienia i podziękowania od naszej Jaskółki z Chicago, Józefy Zabłotnej, która musi pracować i dzisiaj nie mogła przybyć, ale przekazuje podziękowania, wielkie ukłony, serdeczności Tobie ENKI i wszystkim Istotom Duchowym za opiekę, za nauki, za wszelkie dary z szacunkiem i miłością – Józefa. Józefa dziękuje za miłość, za to, że nauczyłeś jej co znaczy słowo wiara. (List w całości prześlę do Lucynki).
ENKI: Witaj Józefo. Ważne jest, że jesteś sercem. Ważne jest też, że wtedy też, w 2012 roku nie odeszłaś. Walczyłaś mówiąc – to do czegoś zmierza. Dalej tak trzymaj i dalej miej w sercu tę wiarę, a My będziemy spokojni.
Ryszard: Drogi ENKI. Na początku chcę podziękować za opiekę, łaski, pomoc, lekcje Panu Bogu, Panu ENLIL, Pani Ninmah, no i oczywiście Tobie jak i Twojemu Synowi i Panu Mardukowi. Ludzie, którzy Tobie uwierzyli całkowicie – co oni mogą zrobić, żeby więcej ludzi uwierzyło w Twoje przekazy jak i nauki, które nam dajesz? – a za które dziękuję z całego serca. Bogdan.
ENKI: Witaj Bogdanie. Co trzeba zrobić? Sobą, sobą pokazać jakim się jest człowiekiem, być wzorem, pokazać jak wygląda prawdziwe życie. Nie mówić, już nie mówić, bo wystarczająco długo było mówione. Teraz macie być przykładem, pokazać swoją radość, swój spokój, wiarę, wiarę w Nas. To wszystko i bardzo dużo jednocześnie. Te słowa mają się tyczyć Was wszystkich. Słucham.
Ryszard: Pytania od Olivii i Wiktora z Meksyku. Kochany Opiekunie Ziemi ENKI. To była wielka radość budzić się codziennie rano i zobaczyć blask Słońca, kiedy to mógł być mrok, zobaczyć zieleń drzew, kiedy mógł być bezkres błota, słyszeć śpiew ptaków, kiedy to mogła być śmiertelna cisza. Dziękujemy za przedłużony Czas, który nam dano. Dziękujemy, że stopniowo nas ratujecie z popiołów. Jestem szczęśliwa i dumna z bycia istotą ludzką, Waszym Wspaniałym Eksperyment, który teraz musi się wiele nauczyć. Jestem szczęśliwa i dumna, że jesteście moimi wymagającymi oraz kochającymi Nauczycielami. Jestem szczęśliwa i dumna będąc cząstką Boga Ojca, córką Świata Duchowego, siostrą istot materialnych w Kosmosie i na Ziemi. Dziękuję za to wszystko. Olivia.
ENKI: Barbaro, Ryszardzie. Moja odpowiedź będzie taka. To co przesłała Olivia przekaż w radiu, umieść w Internecie i niech każdy z ludzi oprawi w ramki i powiesi nad łóżkiem, bo te słowa są szczere. Jak oni żyją w Meksyku Ja wiem najlepiej. Pomimo trudnego życia jest w nich tyle miłości, że mogliby tą miłością oświetlić całe Chicago. Tobie Olivio za te słowa dziękuję.
Ryszard: Czcigodny Opiekunie Ziemi ENKI. Dziękuję, że zechcieliście zwrócić swoje oblicze w naszą stronę, że zechcieliście na nas spojrzeć. Dziękuję, że zechcieliście objawić się nam w tym właśnie czasie. Dajecie nam przykład swego posłuszeństwa Bogu Ojcu Stworzycielowi pełnieniem Jego Woli tu i teraz. A kiedy tylko trochę zmądrzeję, to ten Świat będzie lepszy, bo nauczę się od Was jak kochać naszego Wspólnego Ojca, każdego człowieka i każdy przejaw Jego Istnienia. Mój Drogi Przyjacielu ENKI. Wybacz proszę, że nie osiągnąłem stanu, w którym mógłbym połączyć się z Wami. Wiesz przecież, że się staram i próbuję różnych technik. Nie jest to trudne, ale czasem nie jest mi łatwo podnieść się po niepowodzeniach. Wiem, że nie pogardzisz sercem skruszonym. Wiktor.
ENKI: Wiktorze. Od dawien dawna byliśmy na Ziemi, najpierw ciałem, teraz duchem, a Bóg jest cały czas. Cóż mogę na te słowa powiedzieć – znam przecież Ciebie. Jeszcze trochę Waszej niedoli, a później już będzie coraz to lepiej i lepiej. Słucham.
Barbara: Drogi, Kochany ENKI. Przyjmij ode mnie ogromne i bardzo serdeczne, takie prosto z mojego serca płynące podziękowania za wsparcie i opiekę w tych trudnych dniach. Dziękuję za ochronę miejsca, które jest mi tak drogie, jest to miejsce mojej pracy. Dziękuję za opiekę i zabezpieczenie jakie mam ja i moje dzieci. Dziękuję za ochronę przed donosicielami i brakiem życzliwości ze strony niektórych ludzi. Dziękuję za sen, w którym przywołałeś mnie do porządku i „wyleczyłeś” z lęku jaki mnie ogarnął z powodu tego paskudnego donosu. Dziękuję i proszę pamiętaj, że w Łodzi jest takie miejsce, w którym zawsze jesteś upragnionym Gościem, Ty ENKI i wszyscy ludzie, którzy pragną być jak najbliżej Boga. Małgorzata
ENKI: Witaj Małgorzato. A czyż Ja Tobie nie powiedziałem na naszym pierwszym spotkaniu: przyjmij Mnie do spółki? Zapomniałaś Małgorzato. Nawet gdyby te ziemskie potknięcia były, Małgorzato, to i tak wybrnie się z tego, a donosicielstwo jest obrzydliwością. Trzeba się będzie bliżej przyjrzeć temu co doniósł. Co do reszty Małgorzato, to jeszcze kontakt mieć będziemy ze sobą, a dzisiaj to Ja dziękuję.
Barbara: Moja rodzina zdaje się nie mieć nadziei, szczególnie babcia. Jak im pomóc, aby zaczęli myśleć pozytywnie? Karolina.
ENKI: Najlepiej by było Karolino, tak niby od niechcenia, zostawić na widocznym miejscu książkę, taką książkę Barbary. Znasz taką – Choroszy się nazywa. Książkę „Znak Czasu” podsuń babci. Widzi bezsens, kłamstwo i obłudę na Ziemi. Zawiodła się, zawiodła się nawet na religii, dlatego tak to przeżywa. Nie tłumacz, bo starsi ludzie tego nie lubią, ale podsunąć jej książkę możesz. Słucham.
Barbara: Pytania nadesłane z Polski od Michała. Kochany nasz Opiekunie ENKI. Gorące pozdrowienia i uściski od Michała z Krakowa, a przede wszystkim z serca płynące słowo „dziękuję” Tobie i wszystkim Istotom opiekującym się Matką Ziemią oraz dużo miłości. Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy po śmierci fizycznej jako dusza spotykamy się z naszym Aniołem Stróżem oraz Przewodnikiem Duchowym i rozmawiamy z nimi o naszym ostatnim pobycie w ciele?
ENKI: Czy rozmawiacie? Różnie to bywa. Masz wolną wolę, duch też. Czy się spotykacie? Ależ oczywiście, przecież tych dwoje, albo Anioł Stróż przeprowadza, więc jest obecny, aż do chwili, kiedy to przekraczasz tę bramę do naszych światów – Świata Duchowego. Rozmawiają wtedy z danym duchem po opuszczeniu ciała, kiedy sam duch tego chce, a jeśli nie chce, to oglądasz sobie film twojego życia sama, sam i Ty wyciągasz wniosek ze swego życia.
Barbara: We wszystkich istotach jest Iskra Boża. Moje córki prosiły, aby zapytać Ciebie, Drogi ENKI, czy zwierzęta też są istotami duchowymi przybierającymi ciało na Ziemi? Jak wygląda ich droga życia?
ENKI: Nie, zwierzęta nie powracają na Ziemię. Oczywiście, że mają duszę, jakby mogło być inaczej, ale są po śmierci przekazywane na inne Światy. Na Ziemię nie powracają. Taka była i jest w dalszym ciągu decyzja Boska.
Barbara: Kolejne pytanie jest związane z moim znajomym lekarzem, Wojtkiem S. Zapytałem go, o co zapytałby Ducha Świętego jeśli by mógł. Po chwili powiedział – zastanawia się czy ma zostać w Krakowie i walczyć tak jak walczy, czy dać sobie spokój i poszukać nowego miejsca dla siebie. Czy możesz, Drogi ENKI mu odpowiedzieć? Michał.
ENKI: Podaj telefon. Podaj telefon, bo Ja chciałbym z tym walczącym człowiekiem porozmawiać osobiście. Słucham.
Ryszard: Drogi Panie ENKI. Ja, Andrzej, tą drogą pragnę wyrazić moją wdzięczność i podziękowanie dla Ciebie, Drogi Opiekunie Duchowy, jak też Twemu Bratu i Ojcu naszemu za zdrowie, łaski, Energię, którą zsyłasz na mnie i moich najbliższych. Dziękuję też za mojego Anioła Stróża, którego obecność miałem sposobność odczuć, dzięki któremu uniknąłem wypadków drogowych. Serdecznie dziękuję. Andrzej.
ENKI: Proszę bardzo Andrzeju, proszę bardzo. Na przyszłość to uważniej słuchaj swego Anioła, bo on naprawdę chce dla Ciebie dobrze i naprawdę chce Ciebie prowadzić. Słucham.
Barbara: I jeszcze na koniec gorące pozdrowienia dla Ciebie ENKI i dla wszystkich Jaskółek. Na dzisiejsze nasze spotkanie przesyła była Jaskółka, która wróciła z Chicago do Polski, pani Zofia Zemanek. Nie może uczestniczyć w spotkaniach, bo choruje na serce i nie może dojechać, ale ciągle jest sercem z nami, ciągle jest w Misji i przekazuje serdeczności, szczególnie Tobie ENKI.
ENKI: Ja również dziękuję. I to co mogę zaproponować Jaskółce, która powróciła do Polski, aby zaopatrzyła się w filtr na tę wodę, tę żywą, zdrową wodę. Potrzebne Ci jest to do oczyszczenia, wzmocnienia organizmu, więc następny kontakt z Lucyną proszę. Słucham.
Barbara: Dziękujemy Tobie za wszystkie odpowiedzi, za spotkanie, dziękujemy za mijający rok, a w nowym mamy nadzieję na rychłe spotkanie z Lucyną i Billem w Chicago. Piękne pokłony dla Ciebie ENKI i całego Świata Duchowego. Dziękujemy za kontakt z Wami. Ludzie nie wierzą, że jest taka możliwość kontaktu ze Światem Duchowym, że możemy rozmawiać, ale my się czujemy z tego powodu bardzo szczęśliwi i spokojni o bliskich dzięki Waszej opiece. Dziękujemy.
ENKI: Ja również dziękuję. Kto ma uwierzyć to uwierzy, kto nie chce uwierzyć, taka jego droga i niech sobie tą drogą kroczy. Droga nasza, Duchowa Droga jest ciągle otwarta i do każdego mogę powiedzieć – wracaj, wracaj – czekamy na Ciebie. Dzisiaj Ja, ENKI, za to miłe spotkanie dziękuję.